12.

Dzisiaj dłuższy post, bo w sumie nudzi mi się i mogę Wam coś opowiedzieć, właściwie naprawdę mam ochotę trochę się wyżalić(?).

A więc co do wczoraj - byłam na Kraków Live Festival. Lana jest moją największą idolką od paru dobrych lat, znaczy dla mnie bardzo wiele, jej teksty piosenek... Były ze mną przez te wszystkie lata, dobre i złe chwile, zawsze się w nich odnajdywałam. Wczoraj zobaczyłam ją pierwszy raz na żywo i nie jestem w stanie opisać tego co czułam. Wyglądała rewelacyjnie, zaśpiewała wszystko co ubóstwiam. Poza tym, mówiła jak nas kocha, że to miejsce jest dla niej szczególnie ważne, że niedługo do nas wróci. Jest mega słodka, kochana, schodziła do fanów przy barierkach dwukrotnie, nie tylko jakieś zdjęcia, ale również rozmawiała z nimi, wzięła od nich kilka prezentów. Wspominała, że kilku z nich pamięta z poprzednich koncertów. Także - najlepszy wieczór w moim życiu!

A poza tym... moja była przyjaciółka miała wczoraj urodziny. Właściwie nie wiem, czy mogę już tak mówić. Przez ostatnie dwa lata byłyśmy ze sobą cały czas, nawet pojechałyśmy na obóz. Niestety wybierałam muzykę z jej telefonu i przyszła wiadomość od jej innej przyjaciółki - pisała tam, że widać, że jestem rozpieszczoną, bogatą dziewczyną z dobrego domu z idealnym życiem i nie mam pojęcia czym są problemy. Co lepsze, ona jest zawsze dla mnie miła, pierwsza leci się przywitać z buziaczkiem. Więc co ta jej nagadała? Nie jestem taka. Dobrze układa się moim rodzicom, ale każdy ma problemy. Staram się dawać jak najwięcej od siebie, pomagam ludziom dookoła, chodzę na wolontariat. Nie wiedziałam co powiedzieć, nie powiedziałam nic. Resztę czasu zachowywała się normalnie. . ale, jakby nigdy nic, jak zawsze. Po powrocie pomyślałam, że nie ma sensu tego kontynuować. Każdemu mówi inne rzeczy, twierdzi że jestem jej najlepszą przyjaciółką, a gada na mnie jak na najgorszego wroga. Nadal się spotykałyśmy, wszystko było ok, ale postanowiłam to przerwać, po prostu przestałam pisać sama z siebie tydzień temu. Nie miałam siły na tę znajomość.
Przyjaźniłyśmy się w trójkę, z taka inną dziewczyną, którą znam od zawsze. U nich też niezbyt ok, ale gadają normalnie. Wczoraj składałyśmy jej życzenia, wstawiłyśmy na fb też. Jej życzenia ona zupełnie usunęła! U mnie za to zdobyła się na "dzięki", a widziałam, ze nawet ludziom, których nie cierpi piszę jakieś wielkie podziękowania z serduszkami. Co najlepsze - zablokowała nas obydwie na instagramie. Czy my jesteśmy w podstawówce? Nie, no kurwa, mamy po 17 lat. Ale utwierdza mnie to w fakcie, że nie było warto.


Jutro pierwszy dzień SGD, zobaczymy jak to będzie. Raczej nie będę wliczała owoców i warzyw, z resztą owoce jem z rana co najwyżej i nie dużo. A nie chcę bardzo sobie teraz spowolnić metabolizmu. Trzymajcie się! <3




Komentarze

  1. To pokazuje jaką osobą jest ta dziewczyna. Trzymam kciuki za SGD, uważaj na siebie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Masakra z tą dziewczyną, mówi na Ciebie takie rzeczy, a sama nie zachowuję się lepiej. Cieszę się, że koncert się udał. Trzymaj się ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidzę takich dwulicowych osób :/ Jedną taką kopnęłam w cztery litery i na duszy zrobiło się lżej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

22. Wróciłam (?)

21. szkółka

19. Podsumowanie