20.
No to dzisiaj 9. dzień SGD :) limit 300 kcal i serio ciężko było, już myślałam, że rzucę to wszystko ale nie nie. Może to przez to, że wyszłam z domu bez śniadania, bez niczego i wróciłam dopiero o 20. Byłam z kolegą na lodach i to jedyne co jadłam. Udany całkiem dzień, pojeździliśmy trochę autem tu i tam. Bilans: lody - 201/300 kcal Dodatkowo ćwiczyłam jeszcze Mel B brzuch, pośladki i jakiś tam inny 10min program. Także wymęczona jestem hahaha Tak się zastanawiam ile schudnę do końca. Przez tydzień -1,7kg ale to wiadomo pewnie większość wody zeszła. Mam nadzieję, że 0,5kg tygodniowo będę chociaż chudła. Nie mogę się już doczekać, aż będę ważyła 49-50 kg :(